Nigdy nikomu nie udało się w całej pełni i z całą pewnością stwierdzić kiedy można, a kiedy nie można przewidzieć, że przygotowywany do powszechnego użytku system może okazać się wadliwy i potencjalnie przemienić życie swoich użytkowników w jedną wielką niekończącą się katastrofę. Czasami wystarczy niefart – czy można powiedzieć, że kiedy Projekty wod-kan Trójmiasto przyjęło jak swoje i zaraz skierowało do realizacji, doszło do tego już wtedy? Już na tym najwcześniejszym etapie realizacji projektu pojawiły się tam jakieś problemy i nieprawidłowości? Czasem ciężko stwierdzić. Może to wtedy, gdy Projekty wod-kan Trójmiasto aprobowało, co jak co, a może jednak późnej? Dopiero na późniejszym, następującym po zatwierdzeniu projektu etapie budowy systemu doszło do nieprawidłowości i usterek, których nie wykryto na czas. I po tym oto człowiek doczekał się po powrocie z pracy zalanego salonu zaludnionego rybkami z wywróconego akwarium, bo kiedyś może Projekty wod-kan Trójmiasto powinno wysłać na drzewo.
